Pojedynek: przemoc w rodzinie vs. Niebieska Karta

Wiecie co jest najlepsze? Nie musiałam zmyślać tego wstępu. Tak było. I tak byłoby dalej gdyby nie przyszedł 11 listopada, ale na pisanie o tym będzie jeszcze czas. W każdym razie, znalazłam się w pewnej sytuacji życiowej, która nie była komfortowa ani dla mojego ciała, ani dla mojej psychiki, ani moich ocen, przyjaciół czy otoczenia. Krótko mówiąc ojciec jest przemocowcem. Kiedy sprawa przemocy w rodzinie wyciekła do szkoły, pierwszym krokiem jaki został podjęty było założenie Niebieskiej Karty i tutaj przechodzimy do tematu.
Na początku całej sprawy, szukałam informacji na temat karty, konsekwencji jej założenia itd, jednak nawet "eksperckie" informacje mnie nie uspokoiły. Więc mogę stwierdzić, że dopóki sam nie zobaczysz (albo nie przeczytasz rzetelnie napisanego posta :) ) to się nie dowiesz.
Definicja "ekspercka" (i link do strony jakby ktoś potrzebował)
"„Niebieska Karta” jest dokumentem służbowym wypełnianym przez funkcjonariusza policji w przypadku stwierdzenia przemocy w rodzinie. "Niebieska Karta" służy dokumentowaniu faktów związanych z przemocą w danej rodzinie, ocenie zagrożenia dalszą przemocą. Jest także dowodem w sprawach sądowych."
A moją definicje poznacie czytając dalszą część posta.
Rodzaje przemocy
Należy wiedzieć, że bicie, przemoc fizyczna, to nie jedyny rodzaj przemocy i na prawdę nie rozumiem ludzi, którzy myślą, że tylko taka przemoc istnieje. Oprócz przemocy fizycznej, której objawami nie jest jedynie bicie ale też podduszanie, popychanie, szarpanie etc. , istnieją (niestety) również inne rodzaje przemocy i im też Niebieska Karta ma zapobiegać.- Finansowa
- Materialna
- Seksualna
- Psychiczna
I jakby popytać ludzi...wiele, wiele innych.
Kto może być ofiarą?
Kto może ją założyć?
KAŻDY kto jest świadkiem jakiegokolwiek aktu przemocy, MA OBOWIĄZEK poinformować o tym jakiekolwiek służby. Osoba, która była świadkiem przemocy a w żaden sposób nie zareagowała, może ponieść za to konsekwencje prawne, chociaż w praktyce zostaje tylko z wyrzutami sumienia.
Jak wygląda założenie?
Kto może być ofiarą?
(Na podstawie pouczenia dla osób dotkniętych przemocą w rodzinie, Niebieska Karta - B; wzór)
- współmałżonkowie
- partnerzy w związkach nieformalnych
- dzieci
- osoby starsze
- osoby niepełnosprawne
Kto może ją założyć?
KAŻDY kto jest świadkiem jakiegokolwiek aktu przemocy, MA OBOWIĄZEK poinformować o tym jakiekolwiek służby. Osoba, która była świadkiem przemocy a w żaden sposób nie zareagowała, może ponieść za to konsekwencje prawne, chociaż w praktyce zostaje tylko z wyrzutami sumienia.
Szczególny obowiązek informowania o przemocy mają wykonawcy zawodów zaufania publicznego,i to właśnie oni mogą, a nawet muszą pomóc ofiarom we wszczęciu procedury Niebieskiej Karty:
- lekarz
- pielęgniarka
- ratownik medyczny
- pracownik socjalny
- policjant
- nauczyciel
- psycholog i pedagog szkolny
Jak wygląda założenie?
Myślę, że w każdym przypadku inaczej i dokładnej recepty na to nie mogę wam podać. Jednak mogę wam powiedzieć jak wyglądało to u mnie.
Kartę założyłam razem z pedagogiem szkolnym, bez wiedzy rodziców. Karta została założona dopiero wtedy, gdy dyrekcja została poinformowana o przemocy przez rodziców przyjaciółki.Rok wcześniej, gdy u pedagoga szkolnego powiedziałam o problemach z ojcem, doradzono mi, żeby się z nim dogadać i przeczekać. (Powiem tyle, że wakacje między jednym a drugim rokiem szkolnym były .. bardzo udane) . Pedagog zareagował dopiero wtedy gdy było już naprawdę źle i gdy wstawiła się za mną dorosła osoba, której ogromnie dziękuję.
Wypełnianie
Kartę można wypełnić bez obecności ofiary. Tak zrobił w mojej sprawie policjant jakiś tydzień temu. Tak. Można założyć więcej niż jedną kartę. Czy to coś daje? Na etapie w którym ja jestem - nie. Uważam też, że o wiele lepiej jest gdy kartę wypełnia się w obecności przynajmniej jednej z ofiar (jeśli występuje więcej niż jedna). Bo przecież co taki policjant, który widział tylko jedno zajście albo zna tylko jedno zajście, bo został wezwany do interwencji i tego nie widział, ale słyszał wywód zapłakanej ofiary, może wiedzieć? Nic albo bardzo mało.
W karcie musimy m.in. zaznaczyć:
- Kto był ofiarą i ilu i jakich członków rodziny dotknęła przemoc i czy jest ktoś z dalszej części rodziny (np.dziadek, ciocia,kuzyn) kogo chodź raz dotknęła przemoc ze strony tego samego sprawcy
- Dane ofiar i sprawcy
- Jakie rodzaje przemocy wystąpiły (są wypisane, trzeba odznaczyć. W ogóle wygląda to trochę jak ankieta. Wszystko jest już napisane. My tylko uzupełniamy dane, zaznaczamy krzyżykiem w odpowiednich miejscach, dopisujemy coś jeśli trzeba, i składamy podpis)
- Jakie skutki fizyczne i psychiczne ma przemoc dla ofiary
- W jakich warunkach żyje rodzina
- Czy ofiara ma jakieś ślady na ciele (blizny, siniaki, zadrapania, czy się tnie, czy jest brudna lub zaniedbana)
- Jak w sytuacjach, w których występuje przemoc zachowuje się ofiara a jak sprawca, jaką postawę przyjmują itp.
Co dzieje się po złożeniu karty?
Każdy kto kartę wypełniał (np. pedagog szkolny ) ma obowiązek dostarczyć ją w pierwszej kolejność do MOPSu. W niektórych miastach powołane są zespoły do spraw interwencji w przypadku przemocy w rodzinie i po dostarczeniu karty one zajmują się sprawą. A dzielnicowy, o którym pisałam wyżej, ma podobno kontrolować sytuacje, pytać sąsiadów czy coś zaobserwowali, zrobić wywiad w środowisku rodziny, od czasu do czasu przychodzić do domu i kontrolować sytuacje. Warto tutaj powiedzieć, że karta nie jest po to, żeby zamknąć sprawce w więzieniu. Sprawa nie trafia od razu do sądu. Karta ma na celu uświadomić sprawcy, że krzywdzi swoich najbliższych i musi się ogarnąć, np. wiele kobiet zakłada kart swoim mężom po zwykłej kłótni, stąd wniosek, że można ją założyć nawet z błahych powodów i tak na prawdę nic nie znaczy. No nie do końca, bo rzeczywiście można założyć, olać i nie znaczyć nic, ale jak dojdzie co do czego, ofiary zbiorą się w sobie i sprawa trafi do sądu to z pomocą dobrego prawnika taka karta może być świetnym dowodem w sądzie, czy to w sprawie rozwodowej czy karnej.
Kurczę... pisząc ten tekst sama coś zrozumiałam i nawet nie myślałam o tym wcześniej. Służby porządkowe, prawnicy, prokuratorzy itd...niby są po to żeby nam pomóc i tylko oni mogą nam pomóc, ale im się nie chce. I żeby coś z nimi załatwić, doprowadzić swoją sprawę do końca, robić porządek w swoim życiu, pozbyć się kogoś kto nas krzywdzi w zgodzie z prawem... musimy najpierw zebrać stosik dowodów, nagrań, pamiętników, zdjęć, tak bezsensownych dokumentów jak Niebieska Karta.... rozryczeć się przed nimi i prosić żeby nam pomogli. Inaczej nic nie ruszy. Nikt nie wejdzie do naszego życia i go nie naprawi. Jesteśmy zdani na siebie. Zawsze, w każdej sytuacji. Więc trzeba się otrząsnąć, ruszyć tyłek, uświadomić sobie co jest nie tak i brać sprawy w swoje ręce bo cud nigdy nie nadejdzie. Cud trzeba zrobić sobie samemu. No dobra to taka dygresja i przemyślenia dziecka z mega urazem psychicznym mózgu...Tak. Odkryłam Amerykę, to się nazywa życie i tak to działa. Wow.
Kurczę... pisząc ten tekst sama coś zrozumiałam i nawet nie myślałam o tym wcześniej. Służby porządkowe, prawnicy, prokuratorzy itd...niby są po to żeby nam pomóc i tylko oni mogą nam pomóc, ale im się nie chce. I żeby coś z nimi załatwić, doprowadzić swoją sprawę do końca, robić porządek w swoim życiu, pozbyć się kogoś kto nas krzywdzi w zgodzie z prawem... musimy najpierw zebrać stosik dowodów, nagrań, pamiętników, zdjęć, tak bezsensownych dokumentów jak Niebieska Karta.... rozryczeć się przed nimi i prosić żeby nam pomogli. Inaczej nic nie ruszy. Nikt nie wejdzie do naszego życia i go nie naprawi. Jesteśmy zdani na siebie. Zawsze, w każdej sytuacji. Więc trzeba się otrząsnąć, ruszyć tyłek, uświadomić sobie co jest nie tak i brać sprawy w swoje ręce bo cud nigdy nie nadejdzie. Cud trzeba zrobić sobie samemu. No dobra to taka dygresja i przemyślenia dziecka z mega urazem psychicznym mózgu...Tak. Odkryłam Amerykę, to się nazywa życie i tak to działa. Wow.
Wracając do tego co dzieje się po założeniu Niebieskiej Karty (pierwszej z kolei i nie "dzieje" a raczej "powinno się dziać", ale polskie służby to polskie służby):
- zaniesienie karty do MOPSu
- powołanie zespołu interwencyjnego
- kontrole w domu, wywiad środowiskowy
- skierowanie ofiar i sprawcy na terapie indywidualne i terapie rodzinną lub małżeńską
- odnotowywanie każdego kolejnego zajścia
* MOPS może również podczas wywiadów środowiskowych stwierdzić, że nie ma odpowiednich warunków do wychowywania dzieci. Wtedy zaczyna się sprawa o ograniczenie praw rodzicielskich i ustalenie nowych opiekunów. Spokojnie, to raczej rzadko się dzieje i w pierwszej kolejności jako kandydaci na nowych opiekunów pod uwagę bierze się dalszą rodzinę, np. dziadków. (Pierwszą i do tej pory jedyną taką rozprawę miałam 2 i pół miesiąca temu.Ciągle czekam na termin kolejnej. Chyba do osiemnastki się nie doczekam :) )
* Kiedy sprawca przemocy odmawia leczenia, nie stawia się na terapie, nie okazuje skruchy i nie widać poprawy, pracownicy MOPSu są zobowiązani przekazać sprawę do sądu. Mogą to zrobić bez zgody a nawet bez wiedzy ofiar i wtedy zaczyna się sprawa karna.
Oskarżonemu o stosowanie przemocy w rodzinie wytaczany jest art. 207 KK i grozi mu od 3 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności.
Na koniec powinnam jeszcze zaznaczyć, że to nie tak, że wszyscy policjanci mają nas w dupie. Czasem się trafi ktoś, kto naprawdę będzie chciał pomóc. Najczęściej młody policjant z pasją...Jeszcze na takiego nie trafiłam, ale gdyby tak się stało byłabym mu dozgonnie wdzięczna.
.
Chętnie dowiedziałabym się, czy Wy mieliście podobne doświadczenia i jak to u Was wyglądało. Podzielcie się w komentarzach jeśli czujecie taką potrzebę.
Joz
Nie miałam nigdy takich przeżyć. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego jak Niebieska Karta istnieje, ale bardzo dobrze, że świadomość ludzi, na temat tego, że przemoc nie tylko jest fizyczna, wzrasta.
OdpowiedzUsuńNikomu bym nie życzyła takich przeżyć. Nic dziwnego, ja również nie wiedziałam o istnieniu kary dopóki nie zostałam postawiona przed faktem jej zakładania..
UsuńMam wielką nadzieję, że ani ja ani nikt z moich bliskich niebieskiej karty nie będzie nigdy potrzebował!
OdpowiedzUsuńOby nigdy !
UsuńNiestety w mojej obecnej pracy dosyć często taka karta jest zakładana.
OdpowiedzUsuń